Kamil Stanek z Ogrodzieńca twierdzi, że za nic na świecie nie rozstanie się z Nubią. Nubia jest kotem. Bardzo dużym kotem – 40-kilową pumą concolor.
10 lipca 2020 r. pracownicy poznańskiego zoo przyjechali, aby odebrać Nubię. Kamil Stanek wyciągnął przestraszone, kompletnie nieagresywne zwierzę z klatki i zaczął z nim uciekać. Rzucili się na niego i próbowali powalić go na ziemię, on jednak – były wojskowy, weteran wojny w Afganistanie – z łatwością się uwolnił i zniknął w lesie wraz z pumą.
Prezentowana na zdjęciach mała klatka, w której trzymana była Nubia, nie jest stałym miejscem jej pobytu – większość czasu spędzała poza nią, z panem Kamilem, jego rodziną i innymi zwierzętami: kotką domową Zuzią i suczką owczarka belgijskiego Azzizą. Rozpoczął też budowę woliery dla niej. Pumę kupił w 2014 r. w Czechach, w legalnie prowadzonej hodowli, jako malutkie kocię. Tam, gdzie wówczas mieszkali, zbudował wielką klatkę zewnętrzną, przebywała jednak głównie w domu. Dbano oczywiście o jej odpowiednie wychowanie, aby nie zagrażała otoczeniu. Puma spała z właścicielami, karnie czekała na swoją kolej przy jedzeniu i chodziła na spacery na smyczy. Przez sześć lat spędzonych w domu pana Kamila nie skrzywdziła żadnego człowieka ani zwierzęcia. Nie była groźna nawet dla kóz.