Na krótko przed śmiercią, w roku 1940 Zegadłowicz napisał „Domek z kart” – pamfletowy dramat polityczny, demaskujący dwudziestolecie międzywojenne i społeczne przyczyny klęski wrześniowej.
Wybitny pisarz Emil Zegadłowicz (1888–1941) w swoim „Dzienniku” napisał: „Polska oficerska, pułkownikowsko-generalska, Polska jednostki, nie mas – lecz Polska kliki i koterii – upaść musiała. Reaktywowanie starego Państwa Polskiego jest bezużyteczną fikcją; natomiast musi istnieć Republika wielomilionowego uświadomienia robotniczo-chłopskiego. Polska taka, jaka była w swoim dwudziestoletnim istnieniu, była nikomu, ani narodowi, ani idei jakiejkolwiek, ani ludzkości – niepotrzebna. Przeciwnie: stała się ośrodkiem reakcji, klerykalizmu, serwilizmu, niedoli chłopów, uciemiężeniem robotników. Z założeń swoich będzie Polska Nowa wysoko wznosić godność ludzką, będzie narodem o wielkich dążeniach i promieniowaniach artystycznych – będzie krajem człowieka i piękna – i taki jest cel i potrzeba istnienia Ludu Polskiego i zwać się będzie przyszła Polska krajem ładu, sprawiedliwości, dobra i piękna”.