Deklamując o cywilizacji życia, Kościół w istocie promuje kult śmierci.
Zbliżające się wybory prezydenckie ponownie ożywiły wojnę światopoglądową. I znowu rządząca opcja polityczna zaczęła szermować argumentami o zderzeniu dwóch cywilizacji, próbując zatuszować swoją nieudolność i odwrócić uwagę od spraw, które w jakiś sposób mogą być społecznie ważne, przyczyniać się do społeczno-ekonomicznego rozwoju kraju.
Daliśmy sobie narzucić stronie religijnej narrację, że oto istnieją dwie opcje światopoglądowe – jedna opowiadająca się za życiem, a druga za wyborem, określana coraz częściej przez fanatyków religijnych mianem „cywilizacji śmierci”. I smutne jest, że większość osób zaangażowanych w promocję ludzkiej wolności pozwoliła sobie wmówić, że Kościół i organizacje przykościelne są tymi, które afirmują życie.