W Luterańskim Kościele Szwedzkim jest już więcej kapłanek niż kapłanów. Feminizacja protestanckiego wyznania rozpoczęła się w 1959 r.
Kościelne czasopismo „Kyrkans Tidning” podało, że wyświęcone kobiety to już 50,1 proc. wszystkich duchownych liczącego blisko 6 mln członków związku wyznaniowego. Mężczyźni księża to „zaledwie” 49,9 proc. ogólnego stanu luterańskiego kleru. „Cieszę się, kiedy słyszę, że tak jest, że między kobietami i mężczyznami jest taka równowaga. Kiedy myśli się o pierwszych kobietach, które otrzymały święcenia kapłańskie, i o walce, jaką wiele kobiet musiało stoczyć, by zostać księżmi, myślę, że to dobrze, że teraz jest tak równo” – oceniła kapłanka Sanna Waithaka.
Feminizacja Kościoła Szwedzkiego rozpoczęła się w latach 50. XX w. Władze zezwoliły wówczas na wyświęcenie trzech pierwszych protestanckich kapłanek – w 2013 r. Niemka Antje Jackelén została pierwszym prymasem w historii kraju. Ponad 10 lat temu skandynawscy protestanci zezwolili też na udzielanie święceń homoseksualistom (taka praktyka zabroniona jest m.in. w Kościele kat. – red.). Zezwolono także na kościelne małżeństwa osób tej samej płci.
Kapłaństwo kobiet dozwolone jest w kilku kościołach luterańskich na całym świecie, m.in. w: Holandii, Norwegii, Danii, Republice Federalnej Niemiec, Ameryce Płn. i Finlandii. Pozwalają na to również m.in. niektóre wolne związki protestanckie i niekatolickie, w tym Kościół Husycki, Armia Zbawienia, baptyści, zielonoświątkowcy i prezbiterianie. Kościół katolicki, pomimo wielkiego kryzysu powołań, od setek lat stoi na stanowisku, że przedstawicielki płci pięknej nie mogą być wyświęcane na księży.